Aktualności
Na ratunek puszczykowi - po raz drugi
Pracownicy Nadleśnictwa Kraśnik po raz drugi uczestniczyli w akcji pomocy puszczykowi
Puszczyk to średniej wielkości sowa z rodziny puszczykowatych , pospolicie występująca w Polsce. Może występować w kolorach od szarego przez brązowy do odcieni rudego. Jak jest to w zwyczaju innych ptaków drapieżnych tak i w przypadku puszczyka samice są większe od samców. Sowa ta preferuje lasy liściaste, stare parki a nawet zieleń miejską. Gnieździ się w dziuplach drzew, budkach , skrzynkach lęgowych , czasem w dużych gniazdach innych ptaków. Odżywia się drobnymi ssakami , dużymi owadami, jak również płazami i gadami. Prowadzi nocny tryb życia. Co raz częściej aklimatyzuje się również na ternach miejskich, o ile rewir który zajmuje obfity jest w łowisko z preferowanym pokarmem.
Dokładnie rok temu po raz pierwszy przeżywaliśmy historię puszczyka, który zaklinował się w kominie jednego z domów mieszkalnych, gdzie spędził ponad tydzień. Mieszkańcy zaniepokojeni dziwnymi odgłosami szybko zlokalizowali ich przyczynę. Pomimo samodzielnych prób oraz pomocy straży pożarnej nie byli w stanie uwolnić ptaka. Po tygodniu spędzonym w kominie bez jedzenia, zapewne za przyczyną spadku wagi spadł do kominka znajdującego się w salonie. Uspokojona rodzina oddała go wówczas w ręce pana Roberta - miłośnika przyrody i znawcy sów, który zaopiekował się wycieńczonym osobnikiem. W miedzy czasie wykonał dla niego budkę lęgową. Jak tylko puszczyk odzyskał siły skontaktował się z Nadleśnictwem Kraśnik w celu uzyskania zgody na powieszenie jej w kompleksie Leśnym. Pracownicy Nadleśnictwa Kraśnik nie tylko wskazali miejsce ale również pomogli zainstalować budkę lęgową na wybranym drzewie.
Kiedy okazało się, że w tym roku pan Robert zadzwonił z informacją, że znowu trzeba pomóc w umieszczeniu budki dla puszczyka wyciągniętego z komina, pracownicy Nadleśnictwa bez wahania przystąpili do działania. Pomogły „umiejętności alpinistyczne” leśnika na co dzień zajmującego się m.in. hodowlą lasu. Potrafi on bowiem wejść na sam wierzchołek drzewa bez używania mechanicznego sprzętu. Jak sam przyznaje „wystarczą liny, uprząż, karabinki, nieco siły, ciut odwagi a przed wszystkim chęci. Widoki z wierzchołków drzew i wrażenia nie zapomniane”.
Z obserwacji prowadzonych na budce zawieszonej w poprzednim roku wynika, że co prawda lęgu nie było z uwagi na to że późno została powieszona. Nie mniej jednak pod budką znajdowane są pióra i resztki pokarmu a w sąsiedztwie słychać pohukiwania puszczyka. Jesteśmy dobrej myśli i wierzymy, że działania prowadzone na rzecz puszczyków przyczynią się do rozwoju ich populacji na terenie Nadleśnictwa Kraśnik.